El Quatro – bohater czy antybohater współczesnego świata?
Pewnego jesiennego wieczoru, Marek relaksował się w swoim ulubionym, skórzanym fotelu trzymając w dłoni duży kubek pachnącej herbaty z miodem
Pomimo sprzyjającej chwili, Marek był smutny i lekko zdenerwowany, bo wiedział, że jutro czeka go trudny dzień w pracy, a ostatnie dni urlopu wykorzystał na sielankowy wypad w góry…
Kiedy rozmyślał nad swym trudnym losem, niespodziewanie zadzwonił telefon… W słuchawce odezwał się znajomy głos – był to Janusz, jego najlepszy przyjaciel
od …kulturalnego spędzania wolnego czasu wraz z doborowym towarzystwem przyjaciół zza oceanu – Jacka, Johnniego i Jima
Marek podzielił się swoim troskami z Januszem, który od razu znalazł rozwiązanie trudnej sytuacji…
„Wezwij El Quatro!” – rzucił pewnym tonem Janusz.
W głowie Marka pojawiła się początkowa wątpliwość, która szybko odeszła w zapomnienie niczym premia z ostatniego kwartału…„Tak!” pomyślał Marek – „to jest to!”
Tak też, następnego dnia Marek dumny wezwał superbohatera, zwanego w środowisku pracowniczym „El Quatro”. Dzięki interwencji superbohatera, który wstawił się oficjalnie w dziale HR i Marek mógł pozostałe dwa dni zaliczyć do utęsknionego długiego weekendu
El Quatro(L4) to bohater, który nie zadaje pytań i nie weryfikuje intencji tych, którzy go zawezwą – po prostu działa.
Dla jednych może być faktycznie bohaterem, dla innych okazuje się być antybohaterem
– w zależności od sytuacji.
Zabawna(w moim mniemaniu), nad wyraz przerysowana historia jest zaproszeniem do myślenia krytycznego i refleksji nad tym, jakie zalety i wady posiada El Quatro…
Jak Ty to widzisz?
P.S. Kto nie wzywał El Quatro, niech pierwszy rzuci kamień